michal rachon michal rachon
163
BLOG

Linia - Karnowski i Szaro z Wałęsą w klapie.

michal rachon michal rachon Polityka Obserwuj notkę 4

W dzisiejszej relacji z procesu, jaki wytoczył Jakubowi Świderskiemu obecny prezydent Sopotu, red.Grzegorz Szaro był łaskaw nazwać byłego radnego Sopotu jego inicjałem. Materiał Jakub Ś. kontra Jacek Karnowski w dniu w którym ten rusza do propagandowej ofensywy jest strzałem z piłki podanej na dobieg przez sopocki magistrat.

Utajony proces, z którego relację przedstawiła Gazeta Wyborcza trwa od długiego czasu. Jest to jedna z dwóch spraw z paragrafu 212 kodeksu karnego jakie prezydent i wiceprezydent Sopotu wytoczyli swojemu byłemu koledze klubowemu Jakubowi Świderskiemu, w wyniku kampanii samorządowej roku 2006.

Paragraf 212 Kodeksu Karnego to słynny przepis. To właśnie w związku z nim do klatki dała zamknąć się Monika Olejnik, a redaktorzy Ziemkiewicz i Targalski w drodze tego przepisu pozywani są przez Adama Michnika. Moc tego przepisu polega nie tylko na zagrożeniu wolności osoby, która temu przepisowi podlega. Dopuszczony jest prywatny akt oskarżenia, jeśli prokuratura odmówi wszczęcia sprawy.

Dodatkowo skazanie prawomocnym wyrokiem sądu w Polsce zamyka drogę do pełnienia wielu wybieralnych funkcji politycznych osoby skazanej. W tym stanowiska radnego, czy choćby prezydenta miasta. Zablokowanie Jakubowi Świderskiemu drogi powrotu do Rady Miasta Sopotu jest głównym celem, dla którego zarówno Jacek Karnowski, jak i Cezary Jakubowski pozwali Jakuba Świderskiego.

Warto cofnąć się pamięcią do poprzednich kadencji Rady Miasta Sopotu. W najnowszej historii miasta tylko kilkukrotnie zdarzały się przesilenia polityczne podobne do obserwowanego obecnie. Pierwsze w końcówce lat 90, kiedy grupa radnych ówczesnej Unii Polityki Realnej odwołała ze stanowiska Tomasza Tabeau dzisiejszego prezesa spółki Centrum Haffnera, ówczesnego przewodniczącego Rady Miasta. Czasy, o których mówimy tylko z pozoru są odległe. Prezydentem miasta był bowiem wtedy Jan Kozłowski, dzisiejszy marszałek województwa pomorskiego, oraz kandydat tej partii w zbliżających się wyborach do Europarlamentu, a wiceprezydentem Jacek Karnowski.

Odwołanie Tomasza Taeau ze stanowiska miało wymiar jedynie symboliczny. Kilka dni później porządek został przywrócony. To rada pod kierownictwem Tabeau wpadła na pomysł wybudowania centrum handlowego tak, aby zyskała na tym wyłącznie spółka NDI. Pomogła w tym firma konsultingowa Doradca, będąca zapleczem biznesowo intelektualnym środowiska gdańskich liberałów. Sam Tabeau stoi dzisiaj na czele tego przedsięwzięcia i firmuje je swoją twarzą.

W kadencji 2002 - 2006 w Radzie Miasta Sopotu pojawiła się grupa młodych radnych. Głównie w klubie PO (wówczas Samorządność Sopot) i Prawa i Sprawiedliwości. Mandaty uzyskali między innymi Aleksandra Jankowska (PiS), Jarosław Kempa (PO) Adam Terentiew (PO), Albert Śledzianowski (PiS) i Jakub Świderski (PO). Cztery z tych osób weszły w skład komisji rewizyjnej. Ta grupa absolwentów Uniwersytetu Gdańskiego wprowadziła trochę fermentu wśród tutejszychukładowców, choć nie od razu. 

Pierwsze dwa lata kadencji upłynęły w sennej atmosferze przerywanej jedynie eventami w rodzaju protestu przeciwko nazwie ulica 1 maja, gdzie stroną przeciwną był istniejący wówczas w Radzie Miasta klub SLD, czy sporadyczne akcje Kontrataku - skierowane przeciwko Samoobronie i Andrzejowi Lepperowi. Sytuacja zmieniła się dopiero kiedy we wspomnianej Komisji Rewizyjnej w jednym z głosowań wstrzymał się od głosu Jakub Świderski. Brak tego głosu zagroził blokadą przyjęcia absolutorium budżetowego, co natychmiast postawiło Świderskiego poza nawiasem początkowo tak zwanej koalicji (zero grania w piłę z chłopakami), później klubu radnych, wreszcie Platformy.

Brak większości w komisji rewizyjnej zaczynał być palącym problemem politycznym, jej przewodniczący Adam Terentiew oszczędnie gospodarował liczbą posiedzeń tego ciała. Do planu kontroli realizowanych przez komisję rewizyjną udało się włączyć sprawy, składające się (poza sprawą Julkego) na serial zwany Aferą Sopocką. Spółka Centrum Haffnera, dyskoteka Copacabana, mieszkania komunalne.

Co ciekawe to Jarosław Kempa, radny PO wprowadził do planu kontroli właśnie sztandarową miejską inwestycję. Dzięki temu na posiedzenia komisji stawiały się władze spółki NDI, a także znana z lektury raportu CBA naczelnik wydziału strategii UM Pani Regina Kaszkur. Sytuacja w komisji stawała się napięta, a w szczytowym momencie przerwa między posiedzeniami wyniosła pół roku. Składał się na nią między innymi okres ślubny przewodniczącego. To z kolei wywołało skandal polityczny, który przerodził się w otwartą wojnę trwającą do dziś.

Ponieważ wojna od samego początku miała wymiar medialny - pobudziła mieszkańców Sopotu do ruchu. Do radnych - dysydentów zaczęły docierać kolejne informacje o nieprawidłowościach w sopockim samorządzie. To z kolei napędzało kolejne publikacje i kolejne awantury, których apogeum przyszło na kilka miesięcy przed kampanią samorządową 2006 roku. To wtedy powstało Requiem dla Układu sopockiego i wtedy Bartek Kalinowski dostał za pośrednictwem telefonu asystenta Karnowskiego propozycję spływu Motławą. Uwiecznione w teledysku do tego utworu monidło miało stać się właśnie przyczyną pozwu, jaki Jacek Karnowski wytoczył Świderskiemu. Zdaniem prezydenta Sopotu na tym monidle znajduje się on sam.

Proces toczy sie po cichu od dłuższego czasu. Do momentu wybuchu Afery Sopockiej nie było w interesie Karnowskiego ujawnianie tego faktu. Zgodnie z zasadą nie mówimy o zielonym słoniu nie chciał zwracać uwagi na korupcyjny podtekst prowadzonego procesu. Po ujawnieniu taśm Sławomira Julkego sprawa ta stała się iście groteskowa, oto oskarżany o korupcję prezydent skarży opozycyjnego radnego swojego klubu o nazywanie go łapówkarzem. Wydawałoby się więc, że proces nadal będzie toczył się w ciszy.

Jednak kolejna odsłona propagandowej wojny, jaką dzisiejszą konferencją prasową, oraz przeciekiem (ciekawe, czy w tym kontekście?) rozpoczął prezydent Sopotu stawia ten proces w nowym świetle. Elementem kampanii jest dzisiejsza zapowiedź wniosku o umorzenie śledztwa w sprawie korupcyjnej propozycji jaka padła w rozmowie ze Karnowski – Julke. W kontekście publikowanego na blogu Latkowskiego tekstu zakładać można, że celem akcji jest propagandowe przedstawienie Jacka Karnowskiego jako ofiary systemu.

To mądry ruch w kontekście ostatnich doniesień przeniesionego niedawno do Gdańska Donalda Tuska o ograniczeniu środków IPN. Janusz Palikot dał dzisiaj sygnał do ofensywy, która wystawi moją partię na trudną próbę. Dożynanie watah wchodzi w nową fazę: walczmy z pozostałościami IV RP. Centralne Biuro Antykorupcyjne delegatury terenowe Prokuratury Krajowej, Instytut Pamięci Narodowej. Każdej z tych instytucji będzie trzeba przyporządkować ofiary.

Śledztwo w sprawach Karnowskiego prowadzi gdański oddział Prokuratury Krajowej, a czynności w tych sprawach wykonuje CBA. Jeśli dodać, że Jacek Karnowski był honorowym gościem weekendowego balu na mojej macierzystej uczelni z płaczącym Lechem Wałęsą w roli głównej, to linia sopocka wpisuje się w ogólny kontekst... Przedstawienie Świderskiego w artykule inicjałem jest idealnym uzupełnieniem takiej linii.

Co wtorek do Trójmiasta przyjeżdża redaktor naczelny tutejszego oddziału wyborczej. Jednym z głównych pytań, jakie od dłuższego czasu padają przy okazji tych spotkań brymi jak delikatnie pisać o Sopocie? Kryzys i sytuacja finansowa zaostrza też wewnątrzredakcyjną konkurencję o miejsca na wylocie. Rynek nie jest łatwy, a gazet w Trójmieście razem trzy.

Grzegorz Szaro o tym nie wspomina, miał natomiast dzisiaj w sądzie wpięty w klapę portret Lecha Wałęsy. To żeby bronić go przed atakami miał powiedzieć w rozmowie ze Świderskim, której efektem był artykuł GW.

Politolog, współtwórca portalu abcnet.com.pl. Od dziecka koszykarz, kibic tenisa. Były doradca i rzecznik MSWiA, wiceprzewodniczący rady programowej TVP Gdansk, rzecznik PiS Sopot.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka